Dzisiaj opowiem Ci, jak wygląda współpraca z wirtualną asystentką przy promocji kursu online. Współpraca taka ułatwia przejście przez ten bardzo intensywny etap, może nie gładko i przyjemnie, ale na pewno z mniejszą ilością stresu.
Zgłaszają się do mnie osoby (zazwyczaj są to kobiety) będące ekspertkami w swojej branży, które działają na rynku online już jakiś czas. Mają zgromadzoną wokół siebie społeczność, prężnie działające blogi i grupy na Facebooku. Dzielą się swoją wiedzą w mediach społecznościowych, biorą udział w gościnnych live-ach, oferują darmowe i płatne materiały w formie e-booków czy filmów wideo. Dysponują również pokaźną bazą mailingową, do której kierują cykliczną wysyłkę maili.
Zazwyczaj też mają za sobą swój pierwszy kurs online, który cieszył się popularnością na tyle dużą, że postanowiły wznowić jego edycję, tym razem na większą skalę. Chcą dotrzeć do szerszej grupy odbiorców, jednak często obawiają się, że same sobie nie poradzą, przeraża je nadmiar spraw do ogarnięcia, zadań do wykonania. Czują się sparaliżowane myślą, że nie poradzą sobie same z rosnącą liczbą klientów.
Decydują się więc na skorzystanie z pomocy kogoś, kto ma wiedzę i doświadczenie, kto nie tylko zajmie się sprawami technicznymi, ale i doradzi, zaplanuje, spojrzy na całość z innej perspektywy.
Od czego zaczynamy przygotowanie kursu online?
Przede wszystkim od analizy czym dysponujemy, co już mamy, a co będzie nam potrzebne. Sprawdzamy materiały, które mają być częścią kursu oraz materiały pomocnicze takie jak darmowe PDF-y, filmy wideo, grafiki do postów, reklam, na landingi, przygotowujemy treści do newsletterów tak, aby wszystko było gotowe odpowiednio wcześniej. Następnie planujemy:
- budżet –nie tylko ile wydamy na reklamę płatną, ale również powinniśmy wziąć pod uwagę, większą liczbę wysłanych e-maili i wzrost bazy unikalnych subskrybentów. Czy na pewno nasz plan abonamentowy w programie mailingowym jest odpowiedni? Czy przypadkiem nie trzeba przejść na wyższy pakiet? Lepiej pomyśleć o tym wcześniej niż później w trakcie kampanii reklamowej narażać się na niepotrzebny stres. Może trzeba będzie zakupić płatne wersje programów do obróbki grafik, video, wykupić dodatkowe opcje w platformie szkoleniowej, może wykupić dostęp do płatnej bazy zdjęć? To wszystko sprawy konieczne do przemyślenia wcześniej.
- dokładne zaplanowanie i rozpisanie działań – tu przydają się narzędzia takie jak Asana do planowania zadań, czy Kontentino do planowania postów- plan promocji – krok po kroku rozpisany na zadania i termin ich wykonania.
Czego jeszcze potrzebujemy, zanim zaczniemy działania promocyjne na szeroką skalę?
- grafiki na stronę lądowania, do postów na fb, instagram, do reklam.
- treści promujące kurs – takie jak artykuły blogowe, filmy, materiały darmowe, które będą udostępniane w ramach promocji kursu.
- przemyślana i dobrze zrobiona strona lądowania – tu będą trafiać potencjalni klienci i od wyglądu i treści tej strony tak naprawdę będzie zależeć sprzedaż.
- oczywiście o sprawnej i dobrze działającej stronie zakupu podpiętej pod system płatności nie muszę chyba wspominać, jak również o
- sprawnie działającej platformie szkoleniowej
- system do automatycznego fakturowania – też jest dobrym rozwiązaniem, chociaż nie jest on koniecznością.
Przystępujemy do promocji naszego kursu.
Promocja kursu online to tak naprawdę mały fragment działań, które prowadzone systematycznie sprawią, że potencjalny klient, pozna nas, polubi i będzie chciał od nas kupić. Etap ten rozpoczynamy najpóźniej miesiąc przed planowanym rozpoczęciem sprzedaży (chociaż oczywiście najlepiej, jeśli te działania są prowadzone systematycznie).
Krok pierwszy – zbieramy listę osób zainteresowanych naszą ofertą.
Dzielimy się wiedzą poprzez artykuły blogowe, posty, materiały video. Dobrym sposobem jest przeprowadzenie darmowego wyzwania dla grupy na FB, serii live-ów z darmowym materiałem do pobrania, wystąpienia gościnne na innych grupach. Oferujemy darmowe materiały w celu pozyskania adresu e-mail potencjalnych klientów. Oczywiście wysyłamy do zapisanych nasz newsletter.
Krok drugi – wysyłamy materiały cykliczne.
Intensyfikujemy działania na fanpage, grupie. Osobom już będącym na liście i zainteresowanych tematyką naszego kursu wysyłamy serie emaili. Dzielimy się wiedzą oraz uświadamiamy problem, którego rozwiązaniem jest nasz kurs, przy czym na końcu serii emaili wysyłamy informacje o kursie i odsyłamy na stronę lądowania, gdzie osoba może zapisać się na listę oczekujących.
Tutaj też wskazana jest reklama płatna, która będzie kierowana do dwóch grup odbiorców jedna do ciepłych leadow – czyli osób które miały już styczność z nami i naszymi usługami, druga do zimnych leadów, czyli osób, które nic o nas nie wiedzą, lecz mogą być zainteresowane naszym kursem.
Krok trzeci – wyskakujemy z lodówki.
To czas około tygodnia przed rozpoczęciem sprzedaży – działamy nadal intensywne na wszystkich kanałach (tu powinna kończyć się seria emaili i pojawić możliwość zapisu na kurs). Informujemy o rozpoczęciu sprzedaży, możemy zorganizować live czy webinar, na fanpage, w którym oprócz wiedzy, rozbijemy też obiekcje co do zakupu kursu, oraz oczywiście informujemy o planowanym rozpoczęciu sprzedaży. Możemy też zaoferować bonus czy rabat dla osób, które zapiszą się podczas trwania live-u czy webinaru.
Krok czwarty – rozpoczynamy sprzedaż
Informujemy o rozpoczęciu sprzedaży i czasie jej zakończenia. Zmieniamy grafiki w reklamach, newsletterach i header na FB. Oferujemy dodatkowe rabaty, zniżki, gratisy dla osób, które zdecydują się na zakup w pierwszej kolejności. Te działania są bardzo intensywne, wymagają maksymalnej koncentracji i zaangażowania. Pojawią się pytania, na które niezwłocznie trzeba udzielić odpowiedzi i to zarówno mailowe, jak i na fanpage czy grupie. Trzeba być dobrze zorganizowanym lub mieć kogoś do pomocy, aby bezboleśnie przejść ten ostatni etap.
Zakończenie sprzedaży.
To tak naprawdę początek zupełnie innej pracy. Tutaj zaczyna się praca z kursantami, prowadzenie grupy, odpowiadanie na pytania, konsultacje indywidualne czy spotkania na webinarach na żywo.
Bardzo ważna jest również obsługa klienta po rozpoczęciu kursu, dopilnowanie wszystkiego od strony technicznej, czyli sprawne działanie platformy, sprawna komunikacja, angażowanie uczestników. Nie wolno zapomnieć o osobach, które j nie zdecydowały się na zakup kursu – do nich wysyłamy dalej nasz newsletter czy oferujemy angażujące treści na fanpage-u i grupie.
To również czas podsumowania, analiz, sprawdzania wyników, badania statystyk, wyciągania wniosków i budowania strategii na przyszłość.
Tak w dużym skrócie wygląda współpraca przy promocji kursu online. Jest to czas bardzo intensywny, pełen emocji i wytężonej pracy. Zdarzają się nieprzespane noce i nieprzewidziane sytuacje, jednak dzięki wsparciu wirtualnej asystentki, nie jest to koszmar a wręcz stan, od którego można się uzależnić.
A Ty promowałaś już własny kurs? Jakie są Twoje wrażenia? A może wciąż przeraża Cię sama myśl o rozpoczęciu promocji kursu? Mam nadzieję, że ten artykuł rozwiał Twoje obawy i będzie Ci łatwiej postawić ten pierwszy krok. Jeśli jednak nadal boisz się zostać ze wszystkim sama — zgłoś się do mnie, chętnie pomogę.
Najnowsze komentarze